Są takie dni, kiedy wszystko przemiawia za tym, aby wziąć
papier (ewentualnie w dobie elektroniki sięgnąć po komputer) i
zacząć przelewać swoje żale. Są też takie, gdzie do głowy nie
przychodzi żaden porządny temat, a szukanie go na siłę jest
bezsensowne, bo... wychodzi wtedy strasznie nieciekawy tekst. Więc co
zrobić, kiedy brak weny, a czas pogania, aby w końcu coś
opublikować. Mniej lub bardziej interesującego.
Kilka dni temu, przeglądając któryś z serwisów
informacyjnych, natknęłam się na kolejny artykuł o Snowdenie. Dla
tych, którzy nie słyszeli jeszcze o nim – małe przedstawienie
sytuacji. Były agent CIA (z ang. Centralna Agencja Wywiadowcza) i
NSA (z ang. Agencja Bezpieczeństwa Krajowego) po ucieczce do
Hongkongu, a następnie do Rosji, gdzie otrzymał tymczasowy azyl
polityczny.
Nazwisko Snowdena kojarzone jest przede wszystkim z ujawnieniem
informacji dotyczących PRISM, czyli programu inwigilacji prowadzonym
przez NSA. W maju bieżącego roku, Snowden przekazał dziennikarzom
„Guardiana” dokumenty, z których wynika, iż amerykańskie
służby podsłuchiwały 35 czołowych polityków na świecie, a w
tym także Angelę Merkel. Ujawnił też, że NSA zbiera informacje
poprzez wykorzystywanie danych na serwerach takich firm jak: Yahoo,
Google, Facebook, Microsoft, Youtube, Apple czy Skype. Z tego co
przekazał amerykański whistleblower podsłuchy zakładane były
również w instytucjach unijnych więc jak można się spodziewać,
UE nie była zachwycona tym faktem, a wręcz przeciwnie – obużona
zachowaniem NSA.
Wracając do artykułu, materiały, które „Guardian” ujawnił
to dopiero kropla w morzu. PRISM nie jest jedynym programem NSA,
który ma służyć do szpiegostwa. Formalnie żaden z nich nie
istnieje, a władze USA w swoich reakcjach stosują ogólniki, a
także odwołują się do kodowych nazw tajnych programów.
Czy Snowden postąpił słusznie ujawniając te informacje? To
pytanie z pewnością zadaje sobie nie tylko duża część
społeczeństwa, ale także sam Snowden. Gdyby nie on, nadal
tkwilibyśmy w błogiej nieświadomości, że nasza obecność w
internecie jest anonimowa, a nasza prywatność jest poszanowana. Nie
jest także tajemnicą, że na ujawnieniu tych informacji, skorzystać
mogą terrroryści i szefowie przestępczego świata. Informacje,
które ujawnił Snowden, mogą zaszkodzić nie tylko powodzeniu
operacjom, które są prowadzone przeciwko grupom terrrorystycznym,
ale także poczuciu bezpieczeństwa obywatelów Ameryki. Jednak, jak
zapewnia sam prezydent USA, Amerykanie nie podsłuchują Amerykanów.
Tak więc kogo? Czy PRISM powinni bać się raczej Europejczycy?
Dziękuję za przeczytanie i zachęcam do komentowania i odpowiadania na pytania zadane w
tekście. Co o tym sądzicie ? Jak wy się czujecie z myślą, że
każdy wasz ruch w internecie jest obserwowany?
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
bibliografia:
Kucharczyk Maciej, PRISM to nie wszystko, www.tvn24.pl, 18.06.2013;
Mach Zbigniew, Snowden pomógł terrorystom?, www.polskatimes.pl, 12.11.2013;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz