Zapewne każdego, kto chodzi na zakupy, spotkało coś podobnego.
Wchodzisz do sklepu, aby kupić kilka potrzebnych rzeczy, a
wychodzisz także z tymi niepotrzebnymi. Co wpływa na to, że ludzie
tak łatwo dają się przekonać, że akurat ten produkt chcą?
Manipulacja. Pewnie wielu z was słyszało o takich sposobach jak
obniżanie pełnych kwot o 1 grosz tak, aby zbliżyć cenę do tej
mniejszej wartości. Więc jeśli mamy np. 9,99 zł, to bardziej
skojarzymy ją z 9 zł niż z 10 zł. Dopiero po krótkim namyśle
spostrzegamy, że przecież do tej większej kwoty brakuje 1 grosz.
Sposobów na nie tyle oszukiwanie klienta, co nakłanianie go do
zakupu jest wiele i z pewnością czytając ten artykuł zauważycie
czy sami dajecie się na nie nabrać.
„Promocja”- to słowo jest chyba najczęściej używanym, ale
też najbardziej lubianym słowem przez klientów. Nim dotrzemy do
stanowiska z mięsem, to już wiemy, że MUSIMY kupić kurczaka no bo
przecież jest promocja! Zwykle to słowo używane jest nadmiernie i
nie zawsze oddaje rzeczywistość. Bo czy widząc przy produkcie
starą cenę, nową cenę i napis „60% taniej”, liczymy czy
rzeczywiście towar jest o 3/5 tańszy? Z całą pewnością nie. Zdarza
się też, iż przed „promocją”, cena jest podwyższana. Tak
więc być może towar jest tańszy o 20%, ale jego promocyjna cena
jest równa cenie, która była przed podwyżką.
Takie obniżki to nie jedyny sposób na skłonienie klienta do
zakupu. Dosyć często używane jest odpowiednie rozmieszczenie
produktów na półkach. Wiadomo, że wpierw zauważamy te produkty,
które są na wysokości oczu. Dlatego właśnie produkty, które są
najdroższe lub sklep chce się ich pozbyć, umieszczane są na
półce, którą zauważymy od razu. Ułożenie stoisk też nie jest
przypadkowe. W wielu sklepach można zauważyć, że pieczywo, po
które najczęściej wchodzimy, jest na końcu sklepu. Także
długości alejek nie są przypadkowe. Z początku są to krótkie
stoiska, a potem coraz dłuższe. Wykorzystuje się tutaj to, że
klient w miarę upływu czasu traci chęć na odwiedzenie wszystkich
alejek, jednak gdy już w taką wejdzie, chce przejść ją do końca.
Zachęcanie do kupna produktu znacznie ułatwiają kolorowe
opakowania, a także kolorystyka sklepu. Znacznie przyjemniej patrzy
się na kolorowe opakowania niż na szare, nieciekawe paczuszki.
Sklepy świadomie wykorzystują kolorystykę, aby skłonić do
zakupu. Nie zastanawialiście się nigdy, dlaczego zwykle napis
„Promocja” jest umieszczony na czerwonym tle? Otóż kolor
czerwony sprawia, że kupujemy bardziej impulsywnie. Może wydać to
się śmieszne, ale rzeczywiście tak jest.
Muzyka w sklepach jest czymś niezwykle ważnym. Zwykle jest
radosna, aby wprowadzić klienta w dobry nastrój, ale także i
powolna, lecz z szybkim tempem, aby po sklepie chodzić długo, ale
żeby nie zastanawiać się zbyt długo nad zakupem.
Wracając do cen produktów. Manipulacje cenami są czymś bardzo
widocznym, ale też nie dostrzeganym przez wielu. Kiedy na półce
stoją produkty w cenie 4 i 6, weźmiemy ten tańszy. Jednak kiedy
znajdują się na niej produkty w cenach 4, 6 i 12, to oczywiście
weźmiemy produkt o środkowej cenie, bo przecież „najtańszy to
pewnie najgorszy”.
Wystawki przed kasą to kolejny pomysł, aby zgrabnie manipulować
klientami. Ile razy stojąc w kolejce wziąłeś gumę, albo
batonika? Założę się, że wiele razy. Słodycze przy kasach zwykle
umieszczane są na wysokości oczu dziecka, bo przecież dziecko od
razu złapie za kolorowe opakowanie, a rodzic, nakłaniany często
płaczem dziecka, kupi tą rzecz.
Jeśli chodzi o zapach pieczywa w sklepie, to chyba każdy
zauważył tego typu manipulacje. W niektórych sklepach, pomimo
tego, że piekarnia jest na końcu, zapach świeżego pieczywa czuć
już przy wejściu. Dlaczego tak się dzieje? Przecież nie możliwe,
żeby aż tak roznosił się po sklepie, a poza tym w innych alejkach
znajdujących się między wejściem, a stoiskiem z pieczywem, nie
czuć tego zapachu. Otóż wywietrzniki z pieców, w których piecze
się chleb czy bułki, są umieszczone przy wejściu. Ta metoda
zupełnie się nie sprawdza, gdy któryś z pracowników zapomni
wyjąć pieczywa z pieca, gdyż wtedy zamiast zachęcającego
zapachu, klienci czują nieprzyjemny zapach spalenizny.
Kolejnym sposobem, a także już ostatnim opisanym w tym
artykule, jest brak zegara czy okien w sklepie. Podobną metodę
stosuje się w kasynach. Kiedyś, gdy nie każdy nosił przy sobie
telefon, na którym mógł sprawdzić godzinę, zdarzało się, iż
wchodząc do sklepu o 15, nagle wychodziliśmy o 20. Dzieje się tak,
gdyż człowiek po prostu traci poczucie czasu.
Metod na manipulacje klientami jest wiele. W komentarzach
napiszcie jakie znacie, a nie zostały wymienione w artykule. Czy
czytając ten artykuł, zauważasz, że łapiesz się na którąś z
metod? Na którą? Dziękuję za przeczytanie tekstu i zachęcam do
komentowania.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
bibliografia:
http://www.eioba.pl/a/1nss/rodzaje-manipulacji-w-hipermarketach
Ismail Zaboub, Manipulacja na zakupach, www.polimaty.pl
http://portal.psychologiczny.pl/art/23/Manipulacja_w_sklepach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz